Wydaje mi się, że to kwestia mody, ale sama mam znajomych, którzy co prawda ściany w salonie mieli stonowane, ale... kupili czerwone meble
po 2 latach wymieniali, bo nie dało się wytrzymać. Myślę, że większość ludzi ze ścianami miałoby podobnie. Bardzo lubię czerwień albo bordo ale jako dodatki. Podoba mi się ogromnie, gdy ludzie do ekstrawaganckich kolorów dodają coś klasycznego, np. jedną ścianę albo jej fragment w tapecie. Jeśli już, polecałabym poszukać w takich miejscach jak tu https://tapetuj.pl/category/tapety-scienne-tekstylne, żeby przełamać uciążliwe dla oka barwy. Nie jestem zwolenniczką typowo "mdłych" mieszkań - lubię żywe kolory, ale na pewno nie jako dominujące
choć ostatecznie i tak trzeba powiedzieć, że każdy ma to co lubi.