Krzesełka niekoniecznie muszą być z kompletu. Swojego czasu zebrałam kilka drewnianych krzeseł w różnych kształtach, dosłownie ze śmietnika, odmalowałam je wszystkie w ten sam sposób, obiłam siedzenia tym samym materiałem i mam niby komplet, ale jednak różnorodny. Krzesełka wyglądają jak nowe, a całość świetnie się prezentuje. W ogóle takie łączenie mebli może dać rewelacyjny efekt, często ciekawszy niż gdybyśmy umeblowali pokój całym zestawem, ale trzeba to robić z głową i mieć wyczucie.